Na pocztę do…pracy

Na pocztę do…pracy

Miejsce, do którego udajemy się bez większego namysłu, by wysłać kartki świąteczne (okazuje się, że są jeszcze tacy, którzy podtrzymują ten piękny zwyczaj), czy też odebrać czekający na nas list polecony, a czasami wyczekiwaną przesyłkę. Część osób, przy okazji, płaci tam swoje rachunki i kupuje ulubioną gazetę. Urząd pocztowy, bo to o nim mowa, cieszy się w Koluszkach sporym zainteresowaniem. Jaki jest tego powód? Szczegóły poniżej.

Praca, praca, dużo pracy

Podczas wizyty na poczcie, można odnieść nieodparte wrażenie, że pracy jest mnóstwo. Faktycznie tak jest. Potwierdzają to pracownicy. Poza obsługą klientów przy okienku (którzy potrafią być niekiedy bardzo niemili i znudzeni czekaniem) dochodzi jeszcze sortowanie przesyłek i listów i różnego rodzaju prace fizyczne jak np. dbanie o ekspozycję prasy i książek dostępnych w sprzedaży ciągłej. Ponadto coraz więcej urzędów przeobraża się w mini sklepiki, w których poza kopertami, znaczkami, długopisami i kartkami okazjonalnymi zakupić można także kalendarze, fachowe poradniki, zabawki dla dzieci, napoje i słodycze. W wielu punktach można dostać także gadżety okazjonalne np. pisanki. A czy wiesz drogi czytelniku, iż w urzędzie pocztowym możesz także ubezpieczyć dom i samochód?

Jedyny taki w Polsce

Co ciekawe, w Koluszkach pracy jest jeszcze więcej… Dlaczego? Otóż to właśnie tutaj trafiają wszelkie przesyłki z całego kraju, które z jakiegoś powodu nie mogły zostać doręczone. Panie zaznaczają, że muszą być mistrzowsko zorganizowane, ponieważ bardzo często pojawiają się ich odbiorcy. Co ważne, paczki leżakują tutaj aż do 13 miesięcy. Po tym czasie wszystko, co zostało nieodebrane, trafia na publiczną licytację.

Dodaj komentarz