Mieszkańcy nie chcą pracować?

Mieszkańcy nie chcą pracować?

Temat aktywizacji zawodowej lokalnego społeczeństwa to sprawa niełatwa. Zwłaszcza w mniejszych aglomeracjach. Wówczas z reguły ludzie są przyzwyczajeni do swojego losu. Przeważnie mają bardzo niskie wykształcenie i kwalifikacje. Z kolei ich oczekiwania odnośnie zatrudnienia są wręcz odwrotne. Jak zatem można im pomóc? Na to pytanie postaram się znaleźć odpowiedź w poniższym artykule. Zapraszam do lektury.

Praca od podstaw

W miasteczkach takich, jak Brzeziny życie toczy się swoim spokojnym tempem. Młodzi ludzie najczęściej nie mają wykształcenia, doświadczenia ani perspektyw. Są na utrzymaniu rodziców, którzy dostają skromną rentę chorobową lub zasiłek socjalny. Bezrobotni, jako główny argument, który ma usprawiedliwiać ich sytuację, wskazują daleką odległość do zakładów pracy. Brak połączenia i własnego samochodu sprawia, że nawet nie podejmują prób zdobycia posady. Całe dnie upływają im przed ekranem telewizora lub komputera. Przeważnie też nie mają możliwości spotykania się ze swoimi rówieśnikami, bo w okolicy brak jest tego typu miejsc. A jedyna forma rozrywki to sklep monopolowy.

W tego typu przypadkach najwłaściwsza jest praca u podstaw. A zatem warto zacząć od zmiany mentalności. Od pokazania tym ludziom, że tylko i wyłącznie od nich zależy, jak będzie wyglądać ich przyszłość. Fakt, że pochodzą z niewielkiego miasteczka, w niczym nie przeszkadza. Ponadto dobrze jest, wraz z taką osobą, opracować bardzo szczegółowy plan działania np. podnoszenie kwalifikacji poprzez różnego rodzaju kursy i szkolenia, które można w zasadzie otrzymać za darmo z urzędu. Warto też uprzedzić taką osobę, że proces ten będzie czasochłonny i wymagający poświęceń. Z drugiej jednak strony, w chwilach zwątpienia można pomóc sobie, wizualizując swój cel.

Podsumowując, stopniowa zmiana przekonań i mentalności społeczeństwa jest jedynym skutecznym rozwiązaniem w walce z niechęcią do aktywizacji zawodowej.

Dodaj komentarz